Smycz

urszulagworen

Dla mnie to zawsze dziwny widok. Smycz przypisana jest raczej do psa, a nie do kota.
Jednakże wszystko się zmienia, więc dlaczego nie i to Wink

donik32

Widziałam kiedyś na rynku w Krakowie faceta z kotem na smyczy. Nie chciał iść i miauczał, więc gość wziął go na ręce, a ten zaczął miauczeć jeszcze bardziej rozpaczliwie... pewnie przestraszony, każdy, kto był na krakowskim rynku, wie jakie tam są dzikie, przepychające się tłumy. Nigdy nie myślałam, zeby uwiązać w ten sposób kota i np. wyprowadzać na spacer. Te zwierzęta potrzebują wolności... jeśli nie jesteśmy w stanie im tego zapewnić, nie bierzmy kota.

agaposzek

Ja chodzę z kotem na smyczy i nie widzę w tym nic złego. Nie mam zamiaru go wypuszczać samopas.

KolorowaZielonka

Moim zdaniem kot na smyczy to dobry pomysł jeśli chcemy z nim wyjść na spacer Smile